Strona główna > halolodz.pl, Imprezy/Koncerty, mmlodz, Uncategorized > Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Sobotni wieczór w Dekompresji upłynął w zielono-żółto-czerwonych barwach. Klub wypełnili miłośnicy słońca, Jamajki i pozytywnych wibracji, którzy przybyli na imprezę Reggae Colours.Chociaż Klub nie pękał w szwach, atmosfera i tak była gorąca. Od samego początku zgromadzoną w sali koncertowej publiczność rozgrzewał DUR-MEN JR. Puszczając znane hity (m.in. „BlessVavamuffin i „Moje SerceMariki) przygotowywał na główne atrakcje wieczoru. Energia, która wręcz roznosiła Krystiana Durmana, powoli udzielała się zebranym pod sceną słuchaczom. Jako pierwsi na scenie pojawili się Projektor i Bas Tajpan. Artysta z Dąbrowy Górniczej szybko nawiązał kontakt z publicznością. Kiedy zachęcał do wspólnego skandowania w stylu „Ja mówię jedna, Wy mówicie miłość” nie musiał długo czekać na odpowiedź. Ludzie chętnie włączali się do zabawy. Równie entuzjastycznie reagowali na każdą wykonywaną przez Bas Tajpana piosenkę (m.in. „3 życzenia”, „Moje dziewczyny” i „Nowy protest”). Kiedy z głośników popłynęły pierwsze dźwięki „Potęgi majestatu” na scenę wywołany został Junior Stress, który wykonał ten utwór razem z Tajpanem.

Jak się bawicie, Załoga?

Następnym artystą zaproszonym na kolejny koncert z cyklu „Zero dopalaczy, tylko naturalne wibracje” był Junior Stress. Podobnie jak poprzednik, wokalista z Lublina porwał za sobą publiczność. Co chwilę zwracał się do zgromadzonej młodzieży per „Załoga”. Zdaniem wielu, to właśnie jego występ był najlepszym podczas Reggae Colours. Potężna dawka energii i świetnie wykonane utwory – tak w dużym skrócie można określić to, co zaprezentował wczoraj muzyk. Wszyscy bardzo dobrze bawili się przy takich hitach jak „Nie po to by łapać słońce”, „LSM”, „Kroki” i „Znam ten stan”.  Najwięcej zamieszania Junior wprowadził pod koniec koncertu, kiedy to zaproponował taniec imitujący surfera na fali – przez chwilę na jego komendy „w prawo, w prawo, w prawo – w lewo, w lewo, w lewo”  tłum przemieszczał się z jednego końca Dekompresji na drugi.

Gwiazda – NDK

Gwiazdą wieczoru była grupa Natural Dread Killaz. I chociaż publiczność była już trochę zmęczona oczekiwaniem i mnogością wydarzeń, bardzo ciepło przyjęła występ formacji. Sami muzycy podkreślili, że lubią wracać do naszego miasta, bo chociaż pochodzą z Wrocławia, to właśnie w Łodzi zagrali pierwszy koncert. Mesajah i Paxon zaprezentowali reggae w najczystszej postaci – poza tym, że Panowie posiadają imponujące dredy, byli najbardziej rozskakanymi i żywiołowymi wykonawcami wieczoru. Do tego wszystkiego dorzucili perfekcyjnie wykonane hity ze swojego repertuaru. Zanim na dobre opuścili scenę, trzykrotnie wywoływani byli na bisy. Na pożegnanie zagrali m.in. utwory „Good sensi” i „Biba”. Podobnie jak na zorganizowanym w lutym koncercie „Reggae love”, o oprawę taneczną wieczoru zadbały dziewczyny z formacji Jiggy Vibez. Dancehall w ich wykonaniu nie przekonał mnie jednak na tyle, by poświęcać mu więcej miejsca w tej relacji. Dodatkową atrakcją przygotowaną przez organizatorów był krótki pokaz taneczny Patryka oraz konkurs dla dziewczyn z okazji minionego Dnia Kobiet. Poza tym co jakiś czas w stronę widowni rzucane były koszulki z napisem „I love reggae”.

Tekst: Natalia Brandeburg

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Chcesz zobaczyć pozostałe zdjęcia, koniecznie kliknij w

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja

Bas Tajpan | Reggae Colours @ Dekompresja


Mój blog bierze udział w konkursie Fotoblog 2011 roku


Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.